5 PYTAŃ DO
O potencjale najstarszej, łódzkiej elektrowni
– EC1, nowych projektach w ramach
jej działalności i swoich doświadczeniach
w rozmowie z Redakcją Magazynu Deal opowiada
Błażej Moder – Dyrektor Zarządzający
EC1 Łódź.
DEAL: Podczas swojej kariery był Pan dyrektorem
Nowego Centrum Łodzi – największego projektu
urbanistycznego w Polsce. Mógłby Pan opowiedzieć
o największych wyzwaniach jakie przed
Panem stały?
BŁAŻEJ MODER: Jeśli miałbym dokonywać podsumowania
powiedziałbym, że idea utworzenia NCŁ
była słuszna i wizjonerska. Zatem, mówiąc ogólnie,
na początku mojej kadencji w 2011 roku wokół
NCŁ panowała nieufność: inwestorów, mieszkańców
i mediów. Skupiłem się wobec tego na trzech
głównych zadaniach: koordynacji już rozpoczętych
projektów, z których głównym był oczywiście
dworzec Łódź Fabryczna. Drugim zadaniem było
odzyskanie kontroli nad EC1 i uporządkowanie
kryzysu, który trwał w relacjach miasta a prywatnego
podmiotu, w którego rękach znalazła się ta
zabytkowa elektrownia. Odzyskanie EC1 dla Łodzi
uważam za duży sukces.
I wreszcie planowanie NCŁ. Uchwalenie
miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego
dla tego obszaru wymagało ogromnej pracy.
Jednocześnie powstał master plan określający
precyzyjnie co, w jakim czasie i za ile powinno powstać
na tym ważnym, strategicznym obszarze.
Jest jasne, że wszystkie te elementy są połączone.
Mam na myśli fakt, iż uporządkowanie
i strategiczne podejście zostało dostrzeżone i klimat
wokół NCŁ zaczął się stopniowo zmieniać.
Ostatnie rekordowe w skali Łodzi licytacje działek
w sąsiedztwie dworca i EC1 świadczą o tym, że cel
został osiągnięty.
D.: Obecnie jest Pan dyrektorem zarządzającym
w EC1 Łódź – najstarszej łódzkiej elektrowni. Jakie
były największe trudności z jakimi musiał się Pan
borykać podczas przemiany tego miejsca w ośrodek
kultury?
B.M.: Projekt transformacji EC1 ze zrujnowanego
obiektu przemysłowego do postaci jednej z największych
łódzkich instytucji kultury ma swoją
trudną historię i przezwyciężenie jej skutków kosztowało
mnóstwo wysiłku. Uporządkowanie spraw
formalnych i prawnych oraz dokończenie prac budowlanych
i remontowych to oczywiście trudne zadania,
zważywszy na skalę przedsięwzięcia. Równie
trudne było odzyskanie zaufania łodzian, przywrócenia
im wiary w przyszłość EC1 i sens kontynuacji
prac. Wymagało to skompletowania zespołu i stworzenia
odpowiedniej kultury organizacji. To są poważne
wyzwania menedżerskie. Kiedy chwalimy się
dziś naszym Planetarium i opowiadamy, że w ciągu
niespełna roku odwiedziło je blisko 120 tys. ludzi,
że wygrało plebiscyt „7 Nowych Cudów Polski” magazynu
National Geographic Traveler, wciąż mam
w pamięci konferencje prasowe, na które wszyscy goście wchodzili w specjalnych kaskach i kamizelkach,
ponieważ obiekt był po prostu placem budowy.
Dziś to już anegdota, ale całkiem niedawno tak
to właśnie wyglądało. Niemniej ten etap, nazwijmy
go formatywnym, mamy za sobą.
Więcej w 21 wydaniu magazynu DEAL
- Date
- Tags Okiem eksperta, Warto wiedzieć